Studio fotograficzne: wersja niskobudżetowa

~Motywacja i Edukacja

Dzisiejszy wpis jest z kategorii motywacyjno-edukacyjnych. Z jednej strony chciałabym pokazać wam prosty i szybki sposób na użycie światła górnego, używając tego, co macie w studiu pod ręką. Specjalnie w tym celu zrobiłam sesję wykorzystując skrawek swojego studia i sprzęt, który chwilę swojej świetności miał jakąś dekadę temu ;)
Dodatkowo mam nadzieję, że rezultaty tej sesji będą motywacją dla wszystkich, którzy nie dysponują budżetem pozwalającym na zakup sprzętu z najwyższej półki czy najnowszych gadżetów, bez nich też można być dobrym fotografem!


f2.8 1/160 ISO125 Model: Hubert

Jest kilka dylematów przyczynowo-skutkowych, co do których zdania są bardzo podzielone, a jednoznacznej odpowiedzi wciąż nie ma. Co było pierwsze, jajko czy kura? Czy to dobry aparat czyni fotografa, czy jedynie posiadacza dobrego aparatu, a dobry fotograf da radę z każdym sprzętem?

Jako fotografowie często dajemy się złapać w pułapkę myślenia, że im lepszego będziemy używać sprzętu, tym lepszymi będziemy fotografami. Producenci co chwilę kuszą nas nowszymi i ulepszonymi wersjami aparatów i lamp, obiecując jeszcze lepszą stabilizację, szybkość pracy czy jakość zdjęć.
Oczywiście nie neguję tego, że nowocześniejszy sprzęt to większy komfort pracy, ale czy da nam on gwarancję sukcesu, czy faktycznie jest on jedynym sposobem na zrobienie dobrych zdjęć? 24-megapikselowa matryca, najnowszy procesor, czy funkcja ustawiania ostrości ruchami gałki ocznej będą super pomocne, ale czy faktycznie zagwarantują, że zdjęcia będą dobre? Moim zdaniem nie.

Ustawienie planu, uchwycenie emocji, odpowiednie kadrowanie czy dostrzeżenie światła, to wciąż rola fotografa. Bez tych umiejętności nawet najlepszy aparat na rynku nie zrobi z nas dobrych fotografów.

A czy w takim razie da się zrobić dobre zdjęcia sprzętem ze średniej półki? Czy można szlifować warsztat fotograficzny starą lustrzanką? Moim zdaniem zdecydowanie tak! W tym właśnie celu powstał mój mały eksperyment, którego rezultaty mam nadzieję przekonają was do tego, że praca na starszych modelach aparatów czy lamp nie oznacza wcale braku możliwości rozwoju czy tworzenia udanych zdjęć.


Szczegóły i elementy planu zdjęciowego

  • plan zdjęciowy - skrawek studia o powierzchni około 2mx2m, z którego zrobiłam coś w stylu fotobudki ;)

  • tło - kawałek lnu zawieszony na stelarzu

  • czarne zastawki - z lewej strony czarny koc narzucony na v-flata, z prawej strony szalik przypięty do okna studyjnego, które stało obok

Sprzęt

  • aparat Canon 5D mkiii - 9-letnia lustrzanka

  • lampa Elinchrom D-LITE ONE RX - basicowa lampa bez hss

  • obiektyw Sigma Art 50 mm

  • czarna parasolka 150 cm

  • aluminiowy statyw oświetleniowy, dość lekki (moja lampa jest bardzo lekka, waży niecały kilogram, więc jeśli wasza lampa jest cięższa, w okolicach 2,5-3 kg, to lepiej użyć bardziej stabilnego statywu, o większym udźwigu, około 5-8 kg).

Do tej sesji zaplanowałam światło górne. Zazwyczaj do tego typu oświetlenia używam octy w rozmiarze 150-180 cm osadzonej na statywie z żurawiem. Zdając sobie jednak sprawę, że nie każdy posiada taki sprzęt w studiu, postanowiłam tym razem wykorzystać akcesoria, które większość fotografów zazwyczaj posiada. Użyłam więc czarnej parasolki w rozmiarze 150 cm, którą osądziłam na zwykłym statywie oświetleniowym, a następnie skierowałam w dół. Jest to idealny sposób na przetestowanie światła górnego, bez konieczności inwestowania od razu w specjalne statywy z żurawiem, które mogą być dość drogie. Ta konstrukcja będzie miała jedną wadę - trudno będzie zrobić szeroki kadr stojąc na wprost modela (statyw będzie nam wchodził w kadr), ale jest tyle innych kątów fotografowania, że nie powinno to być większym problemem :)

f2.8 1/160 ISO125 Model: Hubert

Wnioski

  • Ważniejsze od tego czy aparat ma lustro czy nie, jest to czy fotograf ma entuzjazm, ‘oko’, wrażliwość i chęci do pracy nad warsztatem i techniką.

  • Ważniejsze od tego czy lampa ma hss, ttl, itp, itd ;) jest to przede wszystkim to, czy fotograf widzi światło, a następnie czy rozumie specyfikę pracy z błyskiem.

Podsumowując, świetnie jeśli mamy możliwości i budżet pozwala nam korzystać z najnowszych zdobyczy technologii, ale jednocześnie nie poddawajmy się i nie zniechęcajmy, jeśli nie mamy dostępu do sprzętu z najwyższej półki. Brak takiego sprzętu wcale nie dyskwalifikuje nikogo jako fotografa, nie odcina drogi do rozwoju czy szlifowania warsztatu fotograficznego. Jeśli już, to na pewno pobudza kreatywność.


A na koniec chciałam wam jeszcze pokazać coś, o co często pytacie, czyli zdjęcie przed obróbką i po :)


Jeśli interesuje was temat świecenia z góry, to polecam lekturę poniższych wpisów na blogu.


Mam nadzieję, że podobał Wam się ten wpis! Dajcie też znać, o czym chcielibyście jeszcze usłyszeć. Możecie napisać komentarz pod tym postem, albo wpaść na Instagram.
Wasz feedback jest nieoceniony. Dziękuję, że tu jesteście!

Do następnego razu,
Kasia

BESTSELLERS

Previous
Previous

*Mini sesje… nie tylko od święta

Next
Next

Światło Studyjne: rozmiar ma znaczenie