Światło Studyjne: rozmiar ma znaczenie

~ Lekcje ze Studiem 2.8

Czy rozmiar ma znaczenie? Czy większy znaczy lepszy??


W dzisiejszym wpisie chciałabym obalić dwa mity, pierwszy, że rozmiar nie ma znaczenia, a drugi, że większy jest lepszy. Tak naprawdę rozmiar jest kwestią upodobań oraz oczekiwań… w stosunku do światła, oczywiście.

Tak więc za chwilę pokażę wam, jak rozmiar modyfikatora* i powierzchni dyfuzyjnej może wpłynąć na wygląd światła i jak za pomocą prostych trików możemy światło ‘przycinać’ i kształtować.

* techniki opisane w dzisiejszym artykule są uniwersalne i odnoszą się zarówno do świtała dziennego jaki i studyjnego, tak więc osoby pracujące w studiu z prawdziwym oknem ze światłem zastanym też będą mogły je zastosować.

Okno w studiu (niezależnie czy prawdziwe czy studyjne) to nasz modyfikator światła, w pewnym sensie taki softbox. Może ono być duże lub małe. Większość z nas a początku zachłystujemy się światłem, chcemy go jak najwięcej. Jeśli fotografujemy ze światłem zastanym, to chcemy żeby okna były na całą ścianę, jeśli budujemy ‘okno studyjne’, to też stawiamy na jego duży rozmiar. Dzięki temu mamy dużo światła na naszym planie zdjęciowym, jest ono rozproszone i stosunkowo delikatne, a cień ma miękkie krawędzie. Pozwala nam to na tworzenie pięknych, jasnych i zalanych światłem kadrów z równo doświetlonym planem.

Dopiero z czasem, z praktyką i doświadczeniem zaczynamy dostrzegać ograniczenia dużych modyfikatorów. Co jeśli pewnego dnia będziemy chcieli zrobić zdjęcia bardziej nastrojowe, kontrastowe lub stworzyć efekt półmroku i skupionego światła? Czy takie zdjęcia wyjdą nam przy użyciu naszych dużych modyfikatorów (okien)? No nie.

Wyobraźcie sobie 2 pokoje, jeden z dużymi oknami na całej jednej ścianie, a drugi z tylko jednym wąskim oknem. Wiecie już pewnie do czego zmierzam. Duże okno zaleje pokój rozproszonym światłem, natomiast pojedyncze wąskie okno wykreuje wyraźny snop światła na tle półmroku. To tak jakby zestawić dwa modyfikatory o różnych rozmiarach powierzchni dyfuzyjnych. Im jest większa powierzchnia dyfuzyjna, tym jaśniejszy i lepiej doświetlony plan zdjęciowy, a światło rozproszone. Im mniejsza/węższa, tym bardziej światło jest ukierunkowane i kontrastowe, a pomieszczenie ciemniejsze.

Jak więc zmniejszyć rozmiar naszego modyfikatora (okna) i zablokować lub ‘przyciąć światło’?

Moim ulubionym narzędziem do kształtowania i kontrolowania światła jest zastawka/flaga. Jej główne zastosowania to:
1. odcinanie światła z obszarów planu, na którym go nie chcemy (np. z tła),
2. kontrolowanie rozproszenia światła padającego z modyfikatora,
3. pochłanianie światła (przy użyciu zastawki w czarnym kolorze).
W dzisiejszym wpisie skupimy się na dwóch pierwszych zastosowaniach, natomiast o pochłanianiu możecie przeczytać więcej tutaj.

W sklepach fotograficznych można kupić gotowe zastawki (najczęściej występują w dwóch kolorach, czarnym i białym), ale równie dobrze możemy wykorzystać to, co mamy już pod ręką. Funkcję zastawki może pełnić złożony v flat, styropian albo nawet kawałek materiału przypięty do modyfikatora czy też grube zasłony/kotary. Najważniejsze jest, aby nasza zastawka nie przepuszczała światła.

Przejdźmy teraz do praktyki :)

Na poniższym zdjęciu widzimy zmodyfikowane okno. Użyte zostały dwie zastawki, które blokują częściowo okno i zmniejszają szerokość powierzchni dyfuzyjnej. Efekt jest taki, jak przy zamianie dużego softboxa na stripa.

Tylna zastawka odcina światło z tła, a przednia wpływa na zmniejszenie rozproszenia światła padającego na modelkę. Więc tak samo jak przy użyciu stripa, otrzymujemy światło bardziej ukierunkowane i kontrastowe, podkreślające kontur i światłocień.

Dzięki temu udało mi się zrealizować swoją wizję na te zdjęcia. Są one bardziej nastrojowe, kontrastowe z efektem delikatnego półmroku i skupionego światła.

Tak więc w odpowiedzi na pytanie czy rozmiar ma znaczenie, ależ oczywiście! Natomiast większy nie zawsze znaczy lepszy ;) Wszystko zależy od tego, jaką mamy wizję na nasze zdjęcia i jak chcemy żeby światło wyglądało, do jednych lepiej sprawdzi się duży/szeroki modyfikator, a do innych mniejszy/węższy.


Pro tip: Zastawki można oczywiście używać też pojedynczo, np tylko do odcięcia światła z tła, lub tylko do zaznaczenia konturu. Poniżej widzicie w jaki sposób używam zastawki do uzyskania głębszego światłocienia.

Zdjęcie z lewej strony zostało zrobione bez zastawki, a z prawej strony z zastawką.
Zablokowanie/odcięcie światła z około połowy obszaru okna pomogło mi stworzyć efekt modelowania/konturowania (dodge & burn) przy pomocy światła, bez użycia photoshopa.


Jeśli interesuje was tematyka OKNA STUDYJNEGO i chcielibyście poznać jego tajniki, to zapraszam na mój warsztat online.


Mam nadzieję, że podobał Wam się ten wpis! Dajcie też znać, o czym chcielibyście jeszcze usłyszeć. Możecie napisać komentarz pod tym postem, albo wpaść na Instagram.
Wasz feedback jest nieoceniony. Dziękuję, że tu jesteście!

Do następnego razu,
Kasia

BESTSELLERY

 
Previous
Previous

Studio fotograficzne: wersja niskobudżetowa

Next
Next

Z wizytą u… Agnieszki Tunnissen